Levi Strauss, wtedy Löb Strauß, wiek: 19 lat, wyemigrował tak dawno temu do Ameryki, w 1847 roku, razem z matką i rodzeństwem, że nawet najstarsi Frankończycy tego nie pamiętali, a przecież i oni chodzili później tych jego gatkach. Dopiero w 1983 list jakiejś Amerykanki, skierowany do burmistrza Buttenheim, gdzie Levi przyszedł na świat, a która chciała dowiedzieć się więcej o miejscu urodzenia owego, wywołał wielkie a- ha, moment, grzebiemy się w starych księgach, faktycznie, toż on nasz, a gdzie ten dom, gdzie się urodził, o kurka wodna, jaka ruina, z 18 wieku. Remontujemy! Jacyś Japończycy chcieli odkupić i wywieźć do Japonii i tam odbudować, jak kościół Wang, ale domu nie sprzedano. Potrwało jeszcze 15, 20 lat, dokupiono dom stojący obok po lewej stronie na zentralę, kawiarnię i sklep, a sam dom Straußów- po prawej- przeznaczono na muzeum.
Po muzeum chodzi się z audioguidem, który opowiada o historii emigracji wdowy Rebekki do Ameryki, z trójką dzieci, w tym Löb, procedury paszportowe, przybycie do NY, gdzie już od kilku lat żyło dwóch starszych braci Löba, jak on sam został obywatelem USA, jak zaczynał prowadzić interesy, później w Kalifornii, współpracę z Davisem, zaopatrzenie we wszystko możliwe poszukiwaczy złota. Jak rodziła się marka Levi's, patent, filantropią Straussa, jego nagła śmierć, i po niej trzęsienie ziemi i ogromny pożar w San Francisco, odbudowanie firmy przez bratanków, I dalsze koleje historii. Także, jak jeansy trafiły za żelazną kurtynę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz