Jedziemy do Polski, na jakiś tydzień. Przez Chemnitz, tam wystawa do zwiedzenia, przez Jelenią Górę do Prudnika, gdzie się urodziłam, do Tarnówki koło Piły, gdzie urodziła się Lilli.
Spontan oznacza dla mnie stres, idę pakować, przede wszystkim Mirosławę. Jutro rano wyjadz.
Trzymajcie kciuki, dobrzy ludzie.
Dość dużo kilometrów, będzie dobrze, kciuki będę trzymać, miłego wypoczynku,
OdpowiedzUsuńTrzymam, ale będzie dobrze, pogoda ma być świetna, róbcie dużo przerw na popas, szerokiej drogi!
OdpowiedzUsuń