niedziela, 17 czerwca 2018

Lat 31

minelo od czasu mojego przyjazdu do Niemiec. To dzisiaj. 31 lat temu, 17 czerwca bylo tutaj jeszcze narodowym swietem, Dniem Jednosci Niemiec, który to dzien po przylaczeniu NRD przeniesiono na 3 pazdziernika.

I w sumie tyle na temat, nie bede co roku wlaczac kalejdoskopu wydarzen :D

Wczoraj znowu obejrzalam program pod tytulem; Pies, Kot i Mysz, czyli rozmaitosci w jednym kawalku o naszym domowym zwierzyncu. Duzo zajmowano sie kotami, w kontekscie, ze koty z reguly za malo pija. Faktycznie, nasz Fin tez do tego sortu nalezal. Najbardziej smakowala mu deszczówka z konewki w ogrodzie, popijal tez wode z WC, gimnastykujac sie na desce klozetowej. Oczywiscie mial swoja miseczke, ustawiona dosyc daleko od karmy, jak sie to zaleca- tej jedynie pilnowal, zebym regularnie zmieniala w niej wode, i po zmiane tejze wody chlapnal zawsze lyczek.

W programie pokazywano rózne pokojowe "fontanny" jako poidla, zeby rozbudzic ciekawosc kota i w ten sposób animowac go do picia. Wedle nagran, niezle sie to sprawdza. Ceny takich urzadzen, w zaleznosci od materialu, od 50 do 200 euro, plus koszty regularnie zmienianego filtra.

Mirka w tym temacie jest kompletnie nieproblematyczna, abstrahujac od tego, ze pewne zwroty i pojecia z ludzkiej mowy zna i rozumie, wiec ja ja po prostu wysylam napic sie wody, i ona to polecenie wykonuje. W calym domostwie ma rozstawione w róznych zakatkach 4 duze miski z woda. W nocy tez oczywiscie ma dostep do wody, a rano wstajemy i idziemy sikac ;) tez na komende. Ot po prostu, o ile pies bardziej absorbuje i jest wiekszym "obowiazkiem" niz kot, o tyle jest prostszy w obsludze. Do psa sie cos mówi, i pies to robi- oczywiscie ulozony pies ;)



... a potem poszlysmy spac...




11 komentarzy:

  1. Moje trzy, czyli dwie kotki i Toyka, najchetniej pija z konewki na balkonie, wykrecajac przy tym chorobliwie karki, bo nielatwo im sie dostac do otworu konewki pod palakiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie wszystko, co pośmierduje, jest delikatesem 😋

      Usuń
  2. Ale ona fajna! Szczegolnie z zabawka :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wręcz niebezpieczna z tymi zębiskami 😁

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam i zaobserwowałam że nasza Mela mało pije,po przeczytaniu tego wpisu postawiłam jeszcze jedną miskę ale na razie nie rusza.Wczoraj zauważyła ćmę i pokazała swoje oblicze,nie wiedziałam że potrafi tak skakać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz Fin tez mial dwie miski z woda, plus te konewki na dworze, i pil chetnie z klozetu. Czyli ta idea pryskajacej wody, wody w ruchu, tez do niego przemawiala.

      Usuń
  5. Nieco zdziwiła mnie Twoja notka. Sądziłam, że zwierzęta intuicyjnie "wiedzą",ile potrzebują wody i nie trzeba ich do niej jakoś specjalnie namawiać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty sa w sumie niepijace, poniewaz w "naturalnych warunkach", czyli zdane na polowanie, plyny przyjmuja w postaci upolowanej zdobyczy. Taka ponoc ich natura. W warunkach domowych, karmione czesto sucha karma, maja ten niedobór plynów. Dlatego nalezy je "zachecac" do picia. Ponoc nie nalezy tez zbyt blisko, a juz wcale obok miski z karma, stawiac miski z woda, bo to kota raczej irytuje niz animuje do picia. Wszystkie informacje z tego programu.

      Usuń
  6. no to trochę się w tych Niemczech zasiedziałaś...
    nigdy nie słyszałam, żeby wysyłać psa do miski z wodą, zaciekawiłaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ja po prostu nauczylam, wysylam ja tez wysikac sie za garaz ;)

      Usuń
  7. Rozkoszniaczek ta Twoja Mirka! :-)))))

    OdpowiedzUsuń